Deepfake, czyli „głębokie fałszerstwo”

Deepfake to pojęcie relatywnie mało znane. Z rozwojem technologii jednak coraz częściej prezentowane. Czym jest deepfake? Jest to „głębokie fałszerstwo”, czyli inaczej mówiąc „duże oszustwo”. Polega na tworzeniu na przykład filmów z wizerunkiem osób, które wcale się w nich nie pojawiły. Znana jest historia dwóch kobiet, które wystąpiły w filmie dla dorosłych, czyli produkcji pornograficznej. Niby nic nadzwyczajnego, takich filmów powstają tysiące. W tym przypadku jednak wykorzystano wizerunek dwóch osób, które nie pojawiły się w takim filmie, lecz zostały w niego „wmontowane”. Ich wizerunek został wykorzystany w sposób wręcz obrzydliwy. Obie kobiety zmagają się z hejtem, cierpią na depresję, mają duże problemy. Deepfake, ponieważ w tym przypadku ta technologia została wykorzystana, to metoda łamiąca prawo. 

Co ma wspólnego Iwona Wieczorek z deepfake?

W mediach społecznościowych pojawił się film, w którym Iwona Wieczorek opowiada w jaki sposób zginęła. Jak to możliwe, skoro osoba uważana jest za zaginioną? Ano jest to realne – technika deepfake pozwala kreować takie filmiki. Jest to moralnie dwuznaczne – osoba zaginęła, jej bliscy cierpią, sprawa nie została wyjaśniona przez wiele lat. W tym przypadku jeszcze można byłoby tłumaczyć, że deepfake ma zwrócić uwagę na problem, podtrzymać zainteresowanie niewyjaśnioną sprawą. Trudno być przekonanym, ponieważ jest to dość kontrowersyjne podejście, a oglądanie żywej osoby stworzonej dzięki nowoczesnej technologii może być traumatyczne dla rodziny tej kobiety.

Deepfake to nie tylko filmy

Deepfake to filmy, materiały audio, zdjęcia. Fałszowanie zdjęć, czyli fotomontaż, znany jest od lat. Na przykład do ciała znanego aktora można dodać głowę innej osoby i stworzyć w ten sposób fałszywy materiał. Deepfake pozwala na lepszą jakość niż klasyczny, stary fotomontaż, który bardzo łatwo można było zidentyfikować. Do fałszowania wykorzystywana jest nowoczesna technologia. Bardzo trudno odróżnić prawdę od fałszu, a w tym przypadku może to być wręcz niemożliwe.

Czy deepfake jest niebezpieczny?

Technika deepfake jest bardzo niebezpieczna, ponieważ może dyskredytować różne osoby, znane lub nieznane, być wykorzystywana przez np. młodzież szkolną lub osoby dorosłe w celu dyskredytowania kolegów, znajomych, nauczycieli, przełożonych w pracy. Trudno jest dementować to, co pojawiło się w wirtualnym świecie. Powiedzenie mówi, że to, co pojawiło się w internecie zostaje na zawsze. Usuwanie nie pomoże, jeśli inni skopiują materiał i zatrzymają go na dysku komputerowym. Nowoczesna technika pozwala tworzyć bardzo realistyczne obrazy, które mogą wykorzystywać także różnego rodzaju służby, wywiady i tym podobne organa. Świat nigdy nie będzie taki, jak jeszcze dziesięć czy dwadzieścia lat temu. 

Obawy rosną, a zastosowanie nowoczesnej technologii nie zawsze ma dobry wymiar. Co zatem robić, aby deepfake nie zniszczył życia ludziom? Sposobów jest kilka:

  • edukować,
  • uświadamiać prawne konsekwencje,
  • uczyć jak ważny jest wizerunek i jego ochrona,
  • zniechęcać do łamania prawa.

Wizerunek określonym dobrem

Ludzie często nie mają świadomości tego, że wizerunek jest określonym dobrem – sama byłam obiektem łamania moich praw przez nastolatkę. Dziewczyna robiła sobie selfie, siedząc obok mnie w pociągu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby mnie także na tym selfie nie uwieczniła. Zaprotestowałam i usłyszałam „przeszkadza to pani?”. Dziewczę było zdumione, słysząc „tak, przeszkadza, ponieważ to jest mój wizerunek i nie życzę sobie być na cudzym selfie”. Uczenie czym jest wizerunek i jak należy respektować cudze prawa powinien być ujęty w programie nauczania w szkołach podstawowej i średniej – w formie odpowiedniej do wieku. Na pewno taka lekcja przydałaby się niejednej osobie – niekoniecznie nastoletniej. Studenci często też nie wiedzą, że pewne działania prowadzą do łamania przepisów prawa. Deepfake pozwala na podmianę twarzy jednej osoby na inną, naśladowanie mimiki, głosu i gestów – jeśli taka technika będzie wykorzystana w działalności np. artystycznej, w dobrej intencji, to nie należy się sprzeciwiać. Warto jednak zawsze mieć świadomość, że jest to metoda kontrowersyjna i nie zawsze bezpieczna.